4 sygnały, że czas porzucić Excela w multiagencji ubezpieczeniowej

Twoja multiagencja rozwija się bardzo dobrze. Sprzedaż z miesiąca na miesiąca coraz lepsza, a klienci z uśmiechem wracają skorzystać z waszych usług.

Jednak od dłuższego czasu coś Cię gryzie w głębi duszy. Coś jest nie tak z procesem sprzedażowym w firmie. Odkąd pamiętasz zawsze opieraliście się na samodzielnie tworzonych arkuszach kalkulacyjnych. Jeden arkusz do zbierania informacji o nowych, potencjalnych klientach. Drugi to aktualni klienci i informacje przydatne w procesie zarządzania wystawionymi polisami. Swego czasu, po wielu godzinach wieczornej walki stworzyłeś wyśmienity plik Excel, który był swoistym połączeniem listy zadań typu to-do, wielofunkcyjnym narzędziem do zarządzania projektami i systemem do prognozowania przychodów na kolejne kwartały. Przełomowy wynalazek, niczym kombajn Bizon w polskich gospodarstwach rolnych!

“Lepsze jest wrogiem dobrego” powtarzasz często w myślach, gdy czytasz i słyszysz o systemach typu CRM czy dedykowanych programach dla multiagencji ubezpieczeniowych. Wewnętrzny głos wciąż jednak nie daje Ci spokoju. Może to czas na zmiany w procesie sprzedażowym?

 

Oto 4 sygnały, że czas porzucić arkusze kalkulacyjne i zainwestować w system dla multiagencji ubezpieczeniowej:

Sygnał 1: Członkowie zespołu mają więcej zadań administracyjnych niż sprzedażowych

Lubimy w dzisiejszych czasach mówić, że “jesteśmy zajęci”. W rzeczywistości, poświęcanie uwagi niewłaściwym zadaniom w bardzo prosty sposób może pogrążyć nasze starania jako specjalistów od ubezpieczeń.

Jeżeli opieracie swoją pracę z klientami na arkuszach kalkulacyjnych to łatwo możecie wpaść w biurowe pułapki “pożeraczy czasu”. Należą do nich np. przewijanie setek wierszy i kolumn w Excelu, aby znaleźć odpowiednie informacje, ręczne tworzenie nowych filtrów i segmentowanie informacji czy też zabawa z kreatorem wykresów, by stworzyć wiarygodne raporty na bazie zebranych danych.

Więcej czasu, które Twoi współpracownicy poświęcają na działania administracyjne to mniej kontaktów z klientami oraz skutecznych transakcji sprzedaży produktów ubezpieczeniowych. Czy na pewno o to Ci chodzi?

Sygnał 2: Nie masz pojęcia, czym aktualnie zajmują się Twoi współpracownicy

Podstawa wysokiej motywacji współpracowników i dobrej atmosfery w zespole? Zaufanie, zaufanie i jeszcze raz zaufanie.

Jednak innym z fundamentów skutecznej kooperacji jest tzw. samoorganizacja pracy oraz transparentność działań. Tylko te dwie rzeczy pozwolą na najefektywniejsze alokacje zasobów - zarówno ludzkich, jak i materialnych.

Możliwość podglądu aktualnie trwających zadań pozwala złapać kontekst i ocenić aktualną sytuację w multiagencji. Ponadto to pierwszy krok do lepszej priorytetyzacji zadań. Czas to pieniądz, korzystajmy zatem z tej waluty jak najlepiej!

Sygnał 3: Twoje raporty i prognozy niemal zawsze są błędne

Prognoza sprzedaży powinna być czymś więcej niż tylko drogowskazem dla Twoich współpracowników. Jako właściciel multiagencji potrzebujesz stosunkowo realistycznego spojrzenia w przyszłość. Od tego zależy wiele kluczowych decyzji.

Żadna prognoza sprzedaży nie jest idealna, ale na pewno dobrze byłoby zbliżyć się do perfekcji! Przewidywania oparte na arkuszach kalkulacyjnych mogą notorycznie zawierać błędy. Źródłem nieścisłości może być zbyt rzadkie aktualizowanie danych (spowodowane np. Zbytnim rozbudowaniem arkuszy czy słabym dostępem do pliku w trakcie podróży służbowych) albo przypadkowa modyfikacji jednej z zaimplementowanych formuł statystycznych.

Sygnał 4: Czujesz dezorganizację pracy

To nie tak, że nie starasz. O nie, tego nie można zarzucić. Próbujesz różnych metod. Najprawdopodobniej utworzyłeś dodatkowe udostępnione foldery dla współpracowników i tagi skrzynki odbiorczej, aby uporządkować otrzymywane informacje. W jednej zakładce znajdują się wystawione polisy, w innym kalkulacje i analizy potrzeb klienta, w jeszcze innym miejscu trzymasz udzielone zgody na przetwarzanie danych osobowych.

Przeczytaj także: Automatyzacja w multiagencji – ile czasu i pieniędzy naprawdę tracisz każdego dnia?

Cóż - lepszy rydz niż nic. Idę o zakład, że to jednak wciąż uciążliwe i znalezienie odpowiedniego pliku często trwa całą wieczność.

A gdyby tak wszystkie dokumenty były przypięte do wirtualnego profilu klienta, a system przypominał o zbliżającym się końcu polisy ubezpieczeniowej? Czasem taka prosta funkcjonalność pomaga znacznie ułatwić życie niejednemu agentowi ubezpieczeniowemu.

More reading from

Innowacje w ubezpieczeniach